Halo Tatry?

Góry Relacje Fotografia

Podczas niedawnej zimowo-wiosennej wędrówki po Tatrach miałem okazję być świadkiem efektu halo. Choć jest to dość częste zjawisko optyczne, w odpowiedniej scenerii potrafi sprawić niemałą frajdę.


Wędrówkę rozpoczęliśmy względnie rano w Dolinie Kościeliskiej. W naszych planach było wejście na Ciemniak przez Polanę Upłaz i Chudą Przełączkę, następnie przejście Czerwonymi Wierchami i dojście do Kuźnic. Dzień wcześniej obowiązywał III stopień zagrożenia lawinowego i w takiej świadomości wyruszyliśmy na szlak.

Przez pierwsze 2 godziny, zgodnie z prognozami, były bardzo dobre warunki - prawdziwe okno pogodowe. Widać było jednak, że nie potrwa to długo - kolejne chmury zaczynały szybko napływać nad Tatry. I tak oto w drodze na Przełączkę przy Kopie ukazało się naszym oczom bardzo wyraźne halo. Utrzymywało się jeszcze przez kilkanaście minut, po czym zniknęło tak nagle, jak się pojawiło.

Halo nad Tatrami Zachodnimi

Halo 22°

Jest to dobra okazja by doedukować się w temacie zjawisk optycznych zachodzących w atmosferze. Halo 22°, bo z takim mieliśmy do czynienia, powstaje w wyniku załamania promieni słonecznych w sześciokątnych kolumnowych kryształkach lodu zawieszonych w powietrzu.[1]

Halo w drodze na Chudą Przełączkę, Tatry

Halo o rozmiarze kątowym 22° to tzw. małe halo. Duże halo (46°) jest już bardzo ciężkim do zaobserwowania zjawiskiem.

Tak więc od teraz - oczy w niebo!

 

Zainteresował Cię ten wpis? Może warto podzielić się nim z innymi?

Tagi: fotografia, halo, Tatry, zjawiska meteorologiczne