Słynące z wina, wciśnięte w góry namniejsze miasto Bułgarii mami nas niczym fatamorgana.
Już niedaleko i będziecie mogli leżeć pod winoroślami schronieni przed bułgarskim słońcem. I będziecie mogli w chłodzie sączyć domowe wino. I jeść zimne arbuzy. I melony! - wyobraźnia zdaje się igrać z nami tym bardziej, im mocniejsze promienie słońca palą nam po czołach...
Z chyży Pirin nasza droga wiedzie przez klimatyczny, cichy i spokojny monastyr Rożenski oraz Melnickie Piramidy - bardzo ciekawie uformowane piaskowcowe skały. Po południu dochodzimy do wymarzonego Melnika, gdzie 2 tygodnie rilsko-pirińskiej wędrówki podsumowujemy folgując sobie wzięciem prysznica i zakupem wymarzonych owoców oraz 2 butelek wina z tutejszej odmiany winogron tj. sziroka melnicka loza.
Dziękujemy Ci, Perunie za opiekę, wszak wstrzymałeś się ze swoimi piorunami aż do naszego zejścia z gór!
Skomentuj...