Pomimo starań napotkanego szefa gruzińskiego departamentu marynarki i jego telefonicznej rozmowy z samym kapitanem promu z Batumi do Odessy, Greifswald odpływa bez nas. Wracamy więc autostopem przez północną Turcję. W Stambule na odjezdne zjadamy jeszcze balik ekmek i w drogę - Bułgaria, Serbia, Węgry, Słowacja - Poprad i... Łysa Polana. Po 40 dniach podróży Polska wita nas rześkim, tatrzańskim powietrzem.
Skomentuj...