Dłuższy weekend okazuje się być idealny na zapoznanie się z Beskidami Skolskimi - pasmem oddalonym zaledwie 3 godziny drogi od Lwowa. Grzbiet Paraszki urzeka nas swoim charakterem, kąpiel w Stryju orzeźwia, a błądzenie na Magurze pokazuje, że nawet z takimi górami nie ma lekko.
Polska → Ukraina (Україна)
Granica przekraczana autobusem rejsowym relacji Kraków - Lwów.
Zblazowany ukraiński celnik wchodzi do autobusu i bez słowa zbiera paszporty. Po około 30 minutach ruszamy z granicy. Podczas drogi drugi kierowca oddaje nam dokumenty.
Ukraina (Україна) → Polska
— Dobryj deń.
— Dobryj deń.
Podanie paszportu i TRZASK!
— Djakuju.
Ukraina (Україна) → Polska
— Skąd Pan wraca? — pyta znudzony polski celnik.
— Z gór. Z Beskidów Skolskich.
Pogranicznik dłużej nie drąży tematu i oddaje paszport nie sprawdzając nawet bagażu.
Kolejny celnik znów bierze paszport i po chwili oddaje go bez słowa.
— Czy można prosić stempel? — pytam.
— No... chyba można... — odpowiada wyraźnie pozytywnie zaskoczony strażnik.
— Można? — szuka potwierdzenia u stojącego obok kolegi.
— No, chyba tak. Czemu nie? — uspokaja go ten drugi.
Wertowanie paszportu.
— Gdzie Panu wbić? Może być tutaj?
— Jak najbardziej!
TRZASK!
Skomentuj...