13 kwietnia 2015
Adam Rugała
Byłeś kiedyś w polskich Bieszczadach i z ekscytacją patrzyłeś na wschód, w kierunku tych mniej eksplorowanych, ukraińskich szczytów? W Bieszczady Wschodnie zdecydowanie warto pojechać i nie jest to w ogóle trudne. Nie będziesz żałował!
Bieszczady Wschodnie leżą w całości na Ukrainie i ciągną się od Przełęczy Użockiej (tuż przy naszym Opołonku) do Przełęczy Toruńskiej, która stanowi granicę z Gorganami. Mamy tu m.in. malowniczą połoninę, która swoją długością o wiele przewyższa te znane nam z polskiej części np. Połoninę Wetlińską. A całość świetnie wieńczy najwyższy szczyt całych Bieszczadów - Pikuj.
W Bieszczady Wschodnie warto się również udać z innych względów - do 1772 r. przez Pikuj przebiegała granica między Koroną Królestwa Polskiego a Królestwem Węgier. Granica ta ma odzwierciedlenie w obecnym podziale administracyjnym - grań rozdziela obwód zakarpacki od lwowskiego. Do 1945 r. była to południowa granica Rzeczypospolitej.
Ukraińską nazwą dla fragmentu Bieszczad Wschodnich jest Werchowyński Wododilny Hrebet (Grzbiet Wododziałowy).
Przez Bieszczady Wschodnie
Najciekawszą trasą, jaką możemy pokonać w Grzbiecie Wododziałowym, jest wędrówka bardzo długą połoniną zaczynającą się już od Kińczyka Hnylskiego i ciągnącą się aż po Pikuj. To około 20 km! Trudno porównać to do najdłuższej polskiej połoniny (Wetlińskiej) która to ma ~8 km długości.
Na całej trasie rozpościerają się wspaniałe widoki - na polską część Bieszczad, Połoninę Borżawę, Ostrą Horę, Połoninę Równą, Połoniną Krasną.
Zobacz mapę Bieszczad Wschodnich, która pomoże Ci dobrze zaplanować wędrówkę.
Dojazd
Najprostszym sposobem na dojazd w Bieszczady Wschodnie jest dostanie się do ukraińskich Sianek, niegdyś polskiej wsi. Jest to mała wioska, lecz przechodzi przez nią linia kolejowa Użhorod-Lwów. Z Lwowa kilka kursów dziennie - czas przejazdu to 4-5 godzin w zależności od pociągu.
Wyjazd w Bieszczady Wschodnie można połączyć z wędrówką Połoniną Krasną i Równą czy Ostrą Horą, wówczas zrobi się z tego pętla, dzięki której nie trzeba będzie kombinować transportu z wiosek pod Pikujem (Latorki czy Paszkowic) z powrotem do Sianek.
Trasa
Wędrówkę rozpoczynamy przy rozdrożu (49.005572°N, 22.900622°E) na drodze Sianki - Przełęcz Użocka. Nieopodal znajduje się Kafe Beskid. To około 1,5 km od dworca kolejowego w Siankach. Na strategiczną Przełęcz Użocką mamy stąd 1 km. Warto zwrócić swój wzrok w kierunku Polski - zobaczymy nasze Bieszczady od drugiej strony, a przede wszystkim najbardziej na południe wysunięty szczyt kraju - Opołonek.
Idziemy w kierunku zalesionej grańki, a potem już lasem na Perejbę (1018 m) i Hrebenicz (1040 m). Z tego ostatniego schodzimy do drogi, odbijając już bardziej na zachód. Las się otwiera, dzięki czemu jak na dłoni widzimy Przełęcz Kut (935 m) i zalesioną kopę Kińczyka Hnylskiego.
Wędrując na południowy zachód podchodzimy lasem na Kińczyk Hnylski (1116 m). Tuż przed szczytem otwiera się wyśmienity widok na polską część Bieszczad. Kontynuujemy połoniną, dzięki czemu możemy wreszcie w całej okazałości zobaczyć grań. Krótkie podejście lasem i zdobywamy Drohobycki Kamień (1186 m). Warto przysiąść na chwilę na znajdujących się tutaj skałach i porozglądać się wokół. Na samym końcu połoniny zobaczymy majaczącego Pikuja.
Idziemy dalej połoniną, schodzimy na przełęcz a następnie po niedługim podejściu stajemy na szczycie Starostyny (1229 m). Po wschodniej stronie miała w 1914/15 r. miejsce bitwa. Ze Starostyny schodzimy na Przełęcz Chresty (1109 m). Nieopodal znajdziemy wodę, bardzo dobre miejsce na biwak.
Z Przełęczy Chresty pniemy się połoniną na Żurawkę (1228 m), z której to rozpościera się świetny widok na Połoninę Równą i Ostrą Horę. Teraz czekają nas kolejne szczyty: Listkowania (1248 m), Wielki Wierch (1309 m) i Ostry Wierch (1294 m). Na szczycie Prypir (1284 m) wyraźnie skręcamy na południe, przechodzimy przez skalisty Nondag (1303 m). Pikuj bliżej i bliżej - trzeba jeszcze pokonać Szeroki Horb, Zełemeny (1304 m) i Połoninę Szerdowską.
Wreszcie stajemy na najwyższym szczycie Bieszczad - Pikuju (1408 m), przed wojną nazywanym Huślą. Stoi tu obelisk poświęcony Iwanowi Franko. Zapierająca dech w piersiach panorama! Pod szczytem znajduje się półka skalna, idealne i bardzo spektakularne miejsce na biwak.
Z Pikuja mamy zasadniczo dwie opcje:
- zejść na zachód, do wsi Szerbowiec, po czym kontynuować wędrówkę Połoniną Równą, Ostrą Horą w kierunku Przełęczy Użockiej lub znaleźć transport, który przewiezie nas do Użoku/Sianek, przez przełęcz pod Starostyną (895 m)
- zejść na wschód, do Biłasowicy/Latorki
Podsumowanie
- od rozdroża przy Przełęczy Użockiej do Pikuja mamy do pokonania ok. 32 km
Zobacz dedykowaną stronę
Znajdziesz tam wszystkie informacje o Karpatach na Ukrainie w jednym miejscu!
Zainteresował Cię ten wpis? Może warto podzielić się nim z innymi?
7 lat temu
Tomasz
Byłem na Pikuju od Husnego oraz Biłasowicy - od tej drugiej trasa piękna, natomiast od Husnego szedłem nocą by wejść na połoninę z nastaniem dnia. Pogoda była piękna i widoki doskonałe.Idąc od Biłasowicy nie miałem do aury szczęścia. Było pochmurno, chwilami lało, ale było mimo wszystko piękniie. Marsz połonina również był ekscytujący, choć nie przeszedłem całego pasma - zszedłęm do libuchory
6 lat temu
Aska
Trasa wyglada bardzo ciekawie- wybieramy sie w przyszlym roku do Lwowa, ale nie bylabym soba gdybym przy okazji nie weszla na jaks gore- a ta jest TAK ZACHECAJACA! Granica polska dp 1772.....Mam pytanie dosc trywialne- jak tam wyglada sprawa odnajdywania drogi? Kompas? Szlak? Czy latwo sie zgubic? Nie mamy doswiadczenia w innych gorach niz dobrze zagospodarowane turystycznie- mam stracha ze zabladzimy i nas wilki zjedza ;P
6 lat temu
Adam
@Aska Nie ma się czym stresować - to dobra trasa na początek z tymi "mniej zagospodarowanymi turystycznie" górami. Ciężko się zgubić, bo to w przeważającej części trasa graniowa. Ścieżki są. Głowa na karku i dobra mapa powinny wystarczyć, aczkolwiek kompas na wszelki wypadek oczywiście wskazany ;)
5 lat temu
Karolina
Wielkie dzięki za ten wpis! Za inspirację i nieocenioną pomoc!
Przed naszym wyjazdem na Ukrainę wydrukowałam sobie Twój tekst... Przy poszukiwaniu drogi na Pikuj był niezwykle pomocny! :)
My Pikuj zdobyłyśmy w ostatnie dni lata... Bieszczady już nabierały cudnych jesiennych kolorów :)
Zapraszam do obejrzenia --> fotografia-prania.blogspot.com/...ukraina... ;)
I wszystko pięknie... tylko nocując w namiocie na połoninie nagle zaczęło grzmieć... Tuż obok nas była burza.
Trzy razy w ciągu nocy.
Nic tego nie zapowiadało...
Wiele nauczyło mnie to doświadczenie... choć byłam przekonana, że tej nocy nie przeżyjemy i jakiś piorun trafi prosto w nasz namiot...
Bieszczady ukraińskie z pewnościa zapamiętam do końca życia ;)
3 lata temu
Kamil
Moje marzenie od jakiegoś czasu :) Panie Adamie, ma Pan może jakiś ślad w formacie .gpx z tej wędrówki ? Pozdrawiam !
3 lata temu
Adam
@Kamil Oczywiście, bardzo chętnie udostępnię.
Skomentuj...