I znów wielka gościnność i ogrom uśmiechów oraz rozmów z napotkanymi ludźmi.
To wszystko to tylko skrót z ostatniej podróży po Gruzji, Armenii i Iranie.
Na Bliskim Wschodzie, tysiące kilometrów od naszej ojczyzny, w teherańskiej dzielnicy Dulab znajduje się niezwykłe miejsce o ciekawej historii. To malutka ostoja polskości, niemy świadek okrutnych czasów II wojny światowej — cmentarz polski.
Odezwał się w nas patriotyzm i zapragnęliśmy odwiedzić to miejsce. Najpierw jednak trzeba było je odnaleźć.
Polska → Gruzja (საქართველო, Sakartwelo)
Nic ciekawego się nie działo. Kiwnięcie głową na przywitanie, zdjęcie kamerką do gruzińskiej teczki i TRZASK!
Gruzja (საქართველო, Sakartwelo) → Armenia (Հայաստան, Hajastan)
Po wcześniejszym zebraniu paszportów przez prowadnika pociągu, gruzińscy celnicy tylko przeszli bez słowa po przedziale na nic nie zwracając uwagi. Nie było nawet skatalogowania twarzy za pomocą gruzińskiej kamerki.
Gruzja (საქართველო, Sakartwelo) → Armenia (Հայաստան, Hajastan)
Ormiańscy celnicy leniwie przeszli przez pociąg nie mówiąc ani słowa. Po kilkunastu minutach prowadnik przyniósł paszport z wbitym stemplem.
Iran (ايران, Īrān) → Iran (ايران, Īrān)
Wiza do Iranu wyrobiona w irańskiej ambasadzie w Warszawie.
Uzyskanie kodów do wiz z irańskiego MSZ zajęło łącznie 12 dni. Dodatkowo 4 dni na dojście kodów z Iranu do ambasady w Warszawie oraz 6 dni na wyrobienie wizy.
Armenia (Հայաստան, Hajastan) → Iran (ايران, Īrān)
Na armeńskim terminalu bardzo leniwa atmosfera. Najpierw strażnik. który bez słowa pokazuje rentgen do prześwietlania bagażu. Wszystko w porządku - idę dalej.
Armeńska celniczka długo sprawdza coś w paszporcie i systemie, lecz po chwili TRZASK! i stempel wpada.
Po kontroli dostajemy zaproszenie do oficjalnego meleksa kursującego z 200 metrów (od armeńskiego terminalu do początku mostu na rzece rozgraniczającej Armenię i Iran). Na koniec tej jakże długiej przejażdżki biorę bagaż, kiwam panu głową i idę do Iranu. Zostaję okrzyczany przez kierowcę, że mu nie podziękowałem za podwiezienie...
Armenia (Հայաստան, Hajastan) → Iran (ايران, Īrān)
Wejście do Iranu. Tuż za mostem na rzece Araz irański strażnik kontroluje paszporty, stwierdza, że wszystko jest w porządku i pokazuje drogę do terminalu. Tam celnik kartkuje paszport i odnajduje irańską wizę. Chwilę się jej przygląda i słyszę pytanie:
— Is this visa new?
Chwila konsternacji - jeśli wiza jednokrotnego wjazdu nie jest new to jest bezużyteczna...
— Yes. — odpowiadam.
Po chwili TRZASK! i stempel ląduje w paszporcie.
Następnie kontrola bagażu - strażnik otworzył górę plecaka, wyjął jeden worek i to wszystko. A co jak na dnie kryje się flaszka lub boczek?
Warto zwrócić uwagę, że data na stemplu jest w kalendarzu irańskim! A więc wjazd do Iranu miał miejsce 20.04.1393 roku. Niezła podróż w czasie!
Iran (ايران, Īrān) → Armenia (Հայաստան, Hajastan)
Pierwszy na naszej drodze celnik. Ten ma tylko sprawdzać bagaże. Po chwili jednak pyta kiedy wjechaliśmy do Iranu.
— Bist tir. — podlizując się odpowiadamy koślawym irańskim(bist = 20, tir = 4 miesiąc w kalendarzu irańskim). Pana wyraźnie to ucieszyło, bo tylko się uśmiechnął i nie sprawdzał już dalej bagażu.
Drugi punkt to pan strażnik kontrolujący paszport jeszcze przed odprawą celną. Zostałem tutaj zapytany o imię ojca oraz wykonywany zawód.
Następny celnik bierze paszport i po niedługiej chwili TRZASK! - ląduje stempel.
Ostatni już punkt kontrolny to pan przed mostem, który tylko sprawdza obecność stempla wyjazdowego z Iranu. Wszystko w porządku, więc słyszymy:
— Thank you.
Warto zwrócić uwagę na datę w kalendarzu irańskim, czyli: 01.05.1393!
Iran (ايران, Īrān) → Armenia (Հայաստան, Hajastan)
Znów spotykamy pana z meleksem, który wiezie nas z mostu do armeńskiego terminalu. Tym razem naprawiam swój błąd i przeciągniętym głosem oznajmiam panu:
— Spasiiiiba.
— Dawaj, brat, dawaj! — kierowcy najwyraźniej przypadły do gustu moje podziękowania.
W plastikowej budce celniczka wbija stempel (TRZASK!) a za budką inna celniczka sprawdza, czy ten stempel wbito. I to wszystko, Armenia wita!
Armenia (Հայաստան, Hajastan) → Gruzja (საქართველო, Sakartwelo)
Bezproblemowa i bezsłowna granica. Nie kontrolowali bagażu w żaden sposób, choć rentgen był włączony. TRZASK! i stempel już w paszporcie.
Armenia (Հայաստան, Hajastan) → Gruzja (საქართველო, Sakartwelo)
Celnik widząc polski paszport mówi: dzień dobry! Zero większych kontroli i TRZASK! - stempel ląduje w paszporcie.
Gruzja (საქართველო, Sakartwelo) → Polska
Znudzony, ale groźnie wyglądający celnik. Zero przywitania. W pewnym momencie tylko słyszę:
— Na kamieru!
Po chwili TRZASK! i oddanie paszportu bez słowa. Przynajmniej było szybko.
8 lat temu
Marysia
Adam, nie wiem jak to jeszcze możliwe, ale robisz coraz lepsze zdjęcia! Przepiękne!!! No i super nowa odsłona strony!
8 lat temu
ania
zdjęcia rzeczywiście są coraz lepsze, praktyka czyni mistrza ;) dziękuję!
8 lat temu
gosia9
Zdjęcia przepiękne! Odbyłam wspaniałą podróż oglądając je!
8 lat temu
Justyna
Każde zdjęcie to perełka!
Skomentuj...